Tag: Rock’n’roll

Honey – New Moody Judy (2017)

Honey to nowojorskie power trio w składzie: Dan Wise (gitara i wokal), Cory Feierman (gitara basowa i wokal) i William Schmiechen (perkusja). Zespół tworzą muzycy związani w przeszłości z Psychic Ills i Amen Dunes. Trio Honey jest jednym z filarów sceny muzycznej Brooklynu. W ciągu ostatnich 5 lat koncertowali m.in. z Dead Moon, J. Mascis, Sheer Mag, The Men i Destruction Unit. „New Moody Judy” to drugie duże wydawnictwo Nowojorczyków. Najnowszy album wydany został przez lokalny label Wharf Cat Records, 29 września 2017 roku. Na płycie znajduje się 9 piosenek w stylu punk / rock’ n ‚roll, inspirowanych muzyką lat 70 z Detroit i Nowego Jorku. Protopunk The Stooges, rock’ n’ roll New York Dolls i surowa autentyczność kapeli nadaje sznyt tej muzyce. Jak widać można jeszcze znaleźć w Nowym Jorku dobre granie, w którym krzyżuje się punk, fuzz rock i rock’ n’ roll. Tak trzymać. Polecam tę świetną płytę.

 

 

Continue reading

Slug Guts – Playin’ in Time With the Dead Beat (2014)

Slug Guts to młody zespół z miasta Brisbane. Kapelę tworzą: James Dalgleish (wokal), Jimi Kritzler (gitara), Nick Kuceli (saksofon), Joey Alaxender (perkusja),  Cam Hawes i Falco na gitarach. Album ” Playin’ in Time With the Dead Beat” to trzeci album tej mrocznej, postpunkowej załogi, a drugi wydany dla nowojorskiego Sacred Bones Records 18 grudnia 2014. Jest tutaj 13 numerów. Muzycznie  Slug Guts porusza się w klimatach postpunka, punk bluesa i death rocka. Dla mnie to takie współczesne The Birthday Party wymieszane z Bauhaus. Brzmią i grają w stylu starej szorstkiej australijskiej szkoły, gdzie oprócz wymienionych powyżej The Birthday Party można dorzucić takie ikony jak: The Saints, Feedtime i Venom P Stinger. Muzyka nie odkrywcza lecz dobrze zagrana i brzmiąca jak z lat 80. Grają po prostu retro, ale bardzo dobrze to robią w związku z tym podobają mi się muzycznie. Dla fanów mrocznych, brudnych postpunkowych brzmień lat 80 pozycja obowiązkowa. Polecam !!!

 

 

Continue reading

Blackup – Ease & Delight (2011)

Blackup to belgijska kapela z miasta Ghent. Tworzą ją panowie: Stevil, The Xav, M&M i Jonas. Zespól powstał w 2009 i  ” Ease & Delight ” to ich debiutancki album wydany dla niemieckiego Flight 13 Records w 2011. Miałem ich okazję widzieć na żywo jak grali koncert przed Hot Snakes w Berlinie i to był najlepszy support jaki widziałem w tym mieście  do dziś. Świetny energetyczny gig i tzw.przytupem. Na płycie znalazło się 9 energetycznych utworów zagranych postpunkowo z rock’n’rollowym pazurem i smutnym depresyjnym wokalem. Słychać, że Belgowie biorą pełnymi garściami inspiracje z amerykańskiej kapeli Hot Snakes. Album nie zawiedzie fanów takich kapel: Wipers, The Saints, Hot Snakes i Wire. Dla mnie naprawdę świetne granie w amerykańskim stylu z tą piękną melancholią. Polecam dobre dźwięki !!!

 

 

 

Continue reading

Le Prince Harry – It’s Getting Worse (2012)

Le Prince Harry to belgijska kapela z miasta Liège. Jest to trio w składzie: Synth LiO (wokal/syntezator/gitara), Snon (gitara basowa/syntezator) i Gérald (perkusja). Powstała w 2006. Na swym koncie mają dwie epki i dwa splity. Jest to ich debiutanckie wydawnictwo, które ukazało się 10 maja 2012. Album został wydany przez   Teenage Menopause  Records i Rockerill Records. Belgowie grają mieszankę garażowego synth punka w stylu legendarnych The Screamers oraz postpunka i rock”n”rolla. Jest to kawał świetnego syntezatorowego punka. Opętańcze syntezatory robią tu niezłą robotę. Lubię takie schizolskie granie. Dla fanów: Devo, The Screamers, Pop.1280 itd. Polecam !!!

 

Continue reading

MUSK – MUSK (2014)

MUSK to kapela z Oakland w Kalifornii. W skład zespołu wchodzą: Rob Fletcher (wokal), Chris Owen (gitara), John Laux (gitara basowa) i  Brendan Leonard (perkusja). Jest to ich debiutancka płyta wydana przez Holy Mountain Records 16 września 2014. Na płycie znajduje się 10 utworów, a muzyka zawarta na tym albumie to bardzo głośny, hałaśliwy i brudny garażowy punkroll polany  beefheartowską bluesową polewą. Dla fanów: Chrome Cranks, Jon Spencer Blues Explosion, Oblivians, Lubricated Goat i The Birthday Party pozycja obowiązkowa. Polecam fanom garażowych brzmień.

 

Continue reading