Duński eksperymentalny kwartet Selvhenter powstał w 2010 roku w Kopenhadze. Tworzą go: Maria Bertel (puzon), Sonja LaBianca (saksofon) i dwie perkusistki – Jaleh Negari i Anja Jacobsen. Ich najnowsza płyta, „Mesmerizer”, po raz pierwszy od ponad 9 lat została wydana na nośniku fizycznym. Dokładnie na winylu we francuskiej wytwórni Hands in the Dark Records i jest to ich debiut w tym labelu. Premiera odbyła się 23 czerwca 2023 roku. Muzyka Selvhenter opiera się ns grze dwóch perkusistek, które wyprowadzają transowe rytmy, ale i podążają swoją drogą. Dochodzi do tego puzon podłączony pod wzmacniacz basowy, który brzmi na tyle głośno, żeby skopać Ci klatę. Jest jeszcze saksofon przepuszczony przez efekty, co powoduje, że jego brzmienie jest czasami nie do rozpoznania. Muzyka tworzona przez Selvhenter jest wypadkową różnych zainteresowań i osobowości instrumentalistek. Całość skupiona głownie jest na brzmieniu, gdzie improwizowany free jazz zderza się z eksperymentalną muzyką elektroniczną i awangardowym noise/ post-punkowym brzmieniem. Płyta „Mesmerizer” jest pełna dynamiki, gęstości i ekstatycznych uniesień. Miałem okazje widzieć dziewczyny na koncercie na Off Festival 2015 i to był jeden z lepszych koncertów tamtej edycji. Polecam!
Tag: Noise
Dead Sea Apes – Rewilding (2023)
Psychodeliczne trio Dead Sea Apes powstało w 2009 roku, w Manchesterze. W zespole grają obecnie: Brett Savage (gitara), Jack Toker (gitara basowa) i Chris Hardman (perkusja). Dead Sea Apes od ponad 10 lat tworzą brytyjską undergroundową scenę psychodeliczną, wydając płyty, grając koncerty min. z The Heads, Acid Mothers Temple i Mugstar. Album „Rewilding” miał premierę 5 maja 2023 roku i wydany został w dwóch labelach – brytyjskim Cardinal Fuzz i amerykańskim Feeding Tube Records. Na płycie znalazło się 6 utworów. Anglicy serwują nam na najnowszym wydawnictwie potężną dawkę motorycznej i dudniącej psychodelii. Muzyka Dead Sea Apes oparta jest głównie na swobodnych instrumentalnych jamach, pełnych zapętleń, przesterów, szumów i dronów. Polecam czterdzieści minut dobrej jazdy.
Continue readingMachiavellian Art – Indoctrination Sounds (2023)
Machiavellian Art to brytyjski zespół, który tworzą: Benjamin Thomas (wokal i saksofon), John Andrews (gitara i wokal), Joe Parkes (gitara i hałas), Amy Murphy (gitara basowa) i perkusista Sam Hunt. Materiał na debiutancki album „Indoctrination Sounds” powstawał w różnych salach prób w latach 2020-21, aż w końcu został nagrany w Stuck On A Name Studios Iana Boulta w Nottingham latem 2021 roku. Płyta miała swoją premierę 24 lutego 2023 roku, a wydał ją niezawodny niezależny label Riot Season Records. Znalazło się na nim 7 brudnych i hałaśliwych piosenek. Muzyka Machiavellian Art to klaustrofobiczna atmosfera ze zniekształconymi i gęstymi riffami oraz niepokojącymi transowymi wibracjami, gdzie całość zanurzona jest w industrialny hałasie. Hipnotycznym, przesterowanym gitarom i ciężkiej sekcji rytmicznej, która toczy się w średnim tempie, towarzyszy przepuszczony przez efekty, niesiony na pogłosie wokal Benjamina, który atakuje nas również partiami swojego saksofonu. Lubisz Godflesh,Terminal Cheesecake, GNOD i Brainbombs, to bez zastanowienia posłuchaj debiutanckiej płyty Machiavellian Art, bo ja już dorzucam ją do najlepszych tegorocznych płyt. Polecam!
Continue readingNO WAR!


Autor filmiku: PSIKODEM.
Titanic Sea Moon-Titanic Sea Moon (2022)
To druga płyta słupskiego trio Titanic Sea Moon, wydana przez niezależny label Fonoradar Records, z datą premiery 27 stycznia 2022 roku. Skład pozostał niezmieniony, czyli Piotr Sulik (gitara, wokal i loopy), Rafał Szymański (gitara basowa) i Dariusz Dudziński (perkusja). Tym razem gościnnie dołączyła dwójka muzyków – na akordeonie: Małgorzata Florczak (Rigor Mortiss, That’s How I Fight, Hagal Studio) i na saksofonie tenorowym: Paweł Nałyśnik (ZZZU, Parampampam Trio). Na krążku znajdziemy 9 utworów, a całość trwa prawie 78 minut. Muzyczny rdzeń na drugim albumie stanowi nadal trans, od którego muzycy TSM odchodzą w rejony postrockowe, krautrockowe i psychodeliczne. Długie utwory są tak zagrane, że nie nudzą słuchacza – to pokazuje, jak bardzo są to doświadczeni i osłuchani muzycy, mający nadal dobre pomysły przy tworzeniu muzyki. Jest to płyta bardziej emocjonalna od wcześniejszej. Tekstowo zawsze byli świetni i nawet w przypadku użycia obcego liryku jest to świetny wybór. W numerze „Drobnych piach” padło na tekst Grzegorza Kaźmierczaka z Variété, uważanego w środowisku muzycznym za jednego z najlepszych w tej dziedzinie w kraju. Mogę śmiało polecić najnowszą płytę transowców z Pomorza.
Continue reading