Tag: Art Punk

Plasmalab – Love/Life (2017)

 

Kanadyjski Plasmabal to żeńskie trio z miasta Toronto. Skład zespołu to: J. Lachance (wokal, gitara i gitara basowa), K. Hernandez (gitara basowa, wokal i gitara) i M. Dowler (perkusja). Debiutancki album „Love/Life” został wydany 1 czerwca 2017 roku przez label Bruised Tongue Records z Ottawy. Płyta zawiera 9 utworów, na których dziewczyny wymiatają niechlujnego i  zakurzonego noise punka. Dużym plusem tego wydawnictwa jest brzmienie,  jakie uzyskały Kanadyjki na „Love/Life”. Rzężącej, rozpruwającej trzewia  gitarze towarzyszy,  grzmiąca i powoli mknąca do przodu sekcja rytmiczna. Wszystko oblepione noisowy brudem, a całość dopełnia wściekły, zmanierowany  i skrzeczący wokal Jacqueline Lachance . Dla fanów: Babes in Toyland, Sonic Youth i Royal Trux. Polecam !!!

 

 

Continue reading

Tor – Too Happy (2018)

Tor to angielskie trio z miasta Royal Tunbridge Wells. Po dwóch wcześniejszych wydawnictwach – „Beverly” (2013) i „Tor III” (2014), w tym roku wypuszczają kolejny album. Tytuł jego to „Too Happy”, który śmiesznie brzmi w porównaniu z ich niezbyt wesolutką twórczością. Najnowsza płyta zostało nagrana przez Andy’ego Ramsaya (Wire, Mount Kimbie, King Krule) w Press Play Studio w południowym Londynie, w ostatnich tygodniach 2016 roku. Miks zrobił Tim Cedar, a masteringiem zajął się Brad Boatright. „Too Happy” ukazała się 25 maja 2018 roku w labelu Truthseeker Music Records. Jest to siostrzana wytwórnia londyńskiej Holy Roar Records. Na płycie znalazło się siedem utworów  utrzymanych w konwencji amerykańskiego slowcore z Louisville. Ciągnące się, leniwe, melancholijne numery, melorecytacje wokalne i pajęcze dźwięki nadają muzyce „slintowski” klimat. Wieczorami lubię posłuchać właśnie takiej stonowanej muzyki. Po najnowszą płytę „Too Happy” powinni sięgnąć fani takich zespołów jak Slint i Lungfish. Polecam tych depresyjnych Angoli.

 

 

Continue reading

Bataille – Bataille (2017)


Bataille to amerykańska kapela z miasta Atlanta. Skład zespołu tworzą : John Lloyd Hannah, Aaron King, Mike Morgan i Jonathan Lane. Nazwali się na cześć francuskiego intelektualisty Georgesa Bataille’a, znanego do dziś ze swoich prac dotyczących mistycyzmu, erotyki, nihilizmu i transgresji. Motto zespołu brzmi następująco: „This is not punk rock. This is theology”. Pierwsze wydawnictwo Amerykanów to kaseta/epka – ” The Wolves Amongst the Flower”, która została wydana pod szyldem Classic Cult Grotesque w 2015 roku. Album „Bataille ” jest ich debiutem, wydanym tym razem na winylu, 16 marca 2017 roku we własnym labelu Army Of Bad Luck. Album zawiera 11 nihilistycznych piosenek, które pędzą do przodu niczym jakaś masywna, napędzana wysokooktanowym paliwem machina, miażdżąca wszystko, co napotka po drodze. Jest to potwornie głośny i mroczny noise – postpunk z zatęchłych amerykańskich piwnic. Grzmiące mocarnie bębny i do tego rozjechane – rzężące, oblepione garażowym brudem gitary. Do kompletu mamy jeszcze wrzeszczący i wściekły wokal Johna Lloyd Hannaha. Potrafią chłopaki skopać dobrze tyłek. Podsunęła mi ich moja kumpela Magda A. Umie dziewczyna wygrzebać niezłe perełki muzyczne i debiut Bataille jest jedną z nich. Ja jestem pod wielkim wrażeniem tego, co zrobili na króciutkiej płycie. Moc niesamowita. Polecam bardzo i słuchać od razu, bo to kawał dobrej muzy.

 

Continue reading

Massicot – Morse (2015)

Massicot to szwajcarski kwartet z Genewy. Tworzą go cztery dziewczyny: Simone Aubert (gitara rytmiczna), Mara Krastina (wokali i gitara basowa), Lea Jaecklin (skrzypce) i Colline Grosjean (perkusja). „Morse” to pierwsza pełnowymiarowa płyta, wydana 8 maja 2015 roku i rozprowadzany przez trzy labele: Et Mon Cul C’est Du Tofu?, Red Wig i Kaka Kids. Pierwszy „Massicot ” (2013) to minialbum, jak i nowsza płyta ” Sūri Grūti ” (2016). Mają na koncie jeszcze najnowszy split z młodym londyńskim Housewives – krążek gościł wcześniej na blogu i ukazał się w tym roku. Osiem utworów jakie znajdują się na „Morse” można umiejscowić pomiędzy holenderskim art punkiem lat 80 -90 (dominuje tu zdecydowanie inspiracja wielkimi The Ex), a nowojorskim no wave. Nietypowe podejście do instrumentów powoduje, że Szwajcarki tworzą dość nietuzinkowy skład. Muzyka na „Morse” zainspirowana jest filmami Man Ray i dziełami Mai Roger. Płyta sprzed dwóch lat, ale za to jaka ! Ja jestem pod wrażeniem grania dziewczyn i polecam to ciekawe wydawnictwo. Genewski Massicot to dziwactwo muzyczne w najlepszym tego słowa znaczeniu. Zainteresujcie się, bo naprawdę warto.

 

 

Continue reading

DUDS – Of A Nature Or Degree (2017)

DUDS to młoda brytyjska kapela, powstała na początku 2015 roku w mieście Manchester. Tworzą ją: Giulio Erasmus (wokal i gitara), Mark Javin (gitara i wokal), Robin Edwards (gitara basowa), Nirvana Heire (perkusja) i saksofonista David Andrew McLean. Debiutancki album „Of A Nature Or Degree” ukazał się w wydawnictwie Castle Face Records 23 września 2017 roku i znajduje się na nim 12 numerów. Płyta wypełniona jest atonalnymi, gitarowymi riffami, sporo tu połamańców i funkowych rytmów. Jest to w skrócie mieszanka eksperymentalnego funkującego post punka i nowojorskiego no wave, a takie kapele jak Gang Of Four, The Fire Engines, Wire i James Chance nie są im obce. Do gitarowo – perkusyjnych eksperymentów dochodzi jeszcze improwizujący saksofon. Uwielbiam takie postpunki i polecam ten fajny album młodzików z Manchesteru. Warto.

 

 

 

Continue reading